Długo szperałam po necie by dowiedzieć się trochę więcej o tym fotelu. Niestety nie ma zbyt dużo informacji. Wygrzebałam, że to duński design, który czerpał inspiracje z okresu tuż przed rokiem 1940, aż do roku 1970. Lubię te meble, ponieważ są lekkie, subtelne i proste. Ciepłe barwy i geometryczne kształty sprawiają, że pasują do różnego rodzaju wnętrz.
Osobiście uwielbiam i mam je u siebie, meble z początku XX wieku czyli z okresu secesji. Takie meble są raczej prostej formy i nie są przesadnie dekorowane. Więc meble z okresu Mid-century modern odmładzają w mieszkanku moją secesję :)
Wracając do fotela, jednym słowem jest śliczny. Od razu, kiedy go znalazłam, widziałam jaki kryje potencjał. Postanowiłam, że odnowię go typowo dla mebli duńskich. Wspaniała konstrukcja i idealne proporcje siedziska i oparcia, pozwala na tradycję.
Wyglądał staroświecko no i oczywiście był brudny.