26 sierpnia 2020

Wyspa kuchenna ze starej komody

 Dzień dobry Kochani.

Mebel, o którym Wam powiem parę słów, zrobiłam ze dwa miesiące temu. Ciągle w biegu i nie ma kiedy opisać swoją pracę. 

Stara komoda była bardzo ładna i ja nic bym w niej nie zmieniała, ale właścicielka mebla miała inną wizję. Dzięki temu zdobyłam nowe doświadczenie przy zmianie frontów i malowaniu farbami kazeinowymi. Ale może od początku. 



Stara, bardzo wysoka komoda miała stać się wyspą kuchenną w bardzo nowoczesnym mieszkaniu. 



Przód komody miał być frontem wyspy od salonu, a tył miał być funkcjonalny i mieć otwierane drzwiczki. Była bardzo wysoka, więc zrezygnowaliśmy z nóżek.





Po zdjęciu tyłu, musieliśmy dorobić drzwiczki, a najlepiej ze starych już wyschniętych części. Przecież do takiego mebla nie zrobię drzwi z paździerza. 




Mieliśmy z zapasie stare szafy z których mój M wyciął fronty na wymiar. Wyfrezował boki, żeby wyglądały łagodniej. Musiała dobrać dekory, mniej więcej pasujące do przodu komody. I przed malowaniem wyglądało właśnie tak.



Potem malowanie farbą kazeinową na pudrowy róż. Przyznam szczerze, że wyszło fajowo.



Do takiej wyspy pasował wiejski blat. Najpierw zrobiliśmy gruby, sklejony blat z dębowych desek. Z frezem na około wydawał się w sam raz. Ale tylko nam się wydawał. Właścicielka chciała wiejski, hehe....


Więc trzeba było dodać mu wiejskiego stylu. Kupiłam metalową szczotę do wiertarki i do roboty. Psuć strukturę drewna. :)


Drapaliśmy, aż wyszło tak.




Przyznam się, dla mnie genialnie!!!



Niestety posiadam tylko takie, poglądowe zdjęcie ;) Ale mebel ma potencjał.

Pewnie niektórzy, zostawili by starą wersję. I fajnie, że są różne gusta. 

Serdecznie pozdrawiam,

Beata