31 sierpnia 2012

Dzień blogów

 
 
 
 
 
Dzisiaj jest dzień blogów i z tej własnie okazji wszystkim Drogim Blogerom życzę: jak najwięcej stałych podglądaczy, ciepłych komentarzy, interesujących i ciekawych postów,
:), :), :)
Beata 
 


29 sierpnia 2012

Koniec wakacji = czas na ciasto





Jak co roku, kiedy dzieci wracają z wakacji do domu, czeka na nich, ich ulubione danie, Oczywiście wcześniej, jestem informowana na co mają ochotę po przyjeździe do domu. Dzisiaj było zamówienie na ciasto marchewkowe. Wiec po pracy biegiem do domu, by upiec ciasto marchewkowe dla powracającej dziatwy. Tak prawdę mówiąc już tęskiniłam za nimi :(




Jest przepyszne i zdrowe. Przepis jest bardzo prosty. Poniżej podaję składniki:
4 jaja
1,5 szklanka cukru
1 szklanka oleju
2 szklanki mąki
2 szklanki drobno startej marchewki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżeczki cynamonu.

*
Jaja ubić z cukrem, potem dodawać olej, mąkę, proszek, sodę i cynamon cały czas ucierając. Na koniec delikatnie dodać startą marchewką. Piec 1 godzinę w 180 stopni C.

*



Lubię wakacje, ale cieszę się kiedy dzieci są razem z nami w domu.

Pozdrawiam gorąco,
B


26 sierpnia 2012

Dary lasu? - decoupage




Jest ciepło, siąpi deszczyk, więc pomyślałam, że dzisiejszy dzień jest idealny na grzybobranie. Założyłam kalosze, wzięłam koszyk i z moją drugą połową pojechaliśmy zbierać grzyby . 
Było przepięknie, las pachniał świeżością, wokół cisza i urocze, liliowe wrzosy. 


Prawda, że pięknie.... Ale grzybów ani widu, ani słychu:(. Pochodziliśmy godzinę i zdecydowaliśmy wrócić do domu. No trudno, może następnym razem. 
 :)
Ponieważ grzyby były tematem przewodnim, opowiem Wam jak ozdobiłam pudełko na chusteczki metodą decoupage.

Potrzebne mi były: pudełko, farba akrylowa ( w tym przypadku biała, ale zawsze musi być koloru tła serwetki, którą naklejamy), klej do drewna, lakier bezbarwny, pędzelek, nożyczki i 
papierowa serwetka.


Najpierw pomalowałam dwukrotnie pudełko na biało, potem wycięłam wzory, które chciałam nakleić. Po wycięciu wzoru, trzeba rozwarstwić serwetkę i przykleić tylko tą pierwszą.


Nakładałam klej na powierzchnię drewnianą, potem delikatnie układałam wzór z serwetki tak by nie powstawały pęcherze powietrza. Na brzegach serwetki smarowałam jeszcze klejem, by nie odstawały. Powtarzałam tą czynność klejąc grzybki ze wszystkich stron. 



Po wyschnięciu kleju, trzeba było zabezpieczyć całe pudełko. I w tym celu pomalowałam dwukrotnie lakierem do drewna.



I gotowe! Oczywiście ważny jest tu czas, bo niestety wszystkie warstwy długo schną. Pierwsza moja praca wykonana metodą decoupage (pudełko na czosnek) , niestety była pomarszczona i rozmazana. Ale każda nowa, będzie lepsza! Czego i Wam życzę!





22 sierpnia 2012

Malujemy boazerię !!!!!!!


Nareszcie to zrobiłam! Tak, to nie była łatwa decyzja. Nie ukrywam, że chciałam ją zerwać i nie bawić się w żadne malowanie. Jednocześnie nie chciałam likwidować szafy i przesuwanych drzwi do kuchni. Postanowiłam ją pomalować. Wiele godzin spędziłam na szukaniu porad w jaki sposób i jaką farbą pomalować boazerię w przedpokoju. Poniżej zdjęcia jak wyglądała :)



Razem z córką ( dodam, że zawsze mi pomaga :) zmatowiłyśmy lakier papierem ściernym i szlifierką. Nie jest to łatwa i przyjemna praca, ale efekt murowany. Potem przystąpiłyśmy do malowania. Niestety, każdą deseczkę trzeba pomalować dwa razy, co wymaga dużo czasu i cierpliwości.





Jestem bardzo zadowolona z efektu. Przedpokój wydaje się większy i przestronniejszy. 
Nie bójcie się malować drewna.
Następnym etapem będą drzwi. Bo przecież nie mogę  zostawić ich w takim stanie :(
Tak jak wspomniałam cdn...

Miłego dnia:)

 
P.S.
Jesteśmy gościnnie w "Czas na wnętrze" :)
 
 
 

17 sierpnia 2012

Czas na kiszone ogórki


Postanowiłam podzielić się z Wami prostym i sprawdzonym przepisem na domowe, kiszone ogórki. Robię je co roku, no bo jak można sobie wyobrazić zimę bez swoich ogórków. Część robię do jedzenia już teraz, ale większość zamykam w słoikach na zimę. Poniżej podaję składniki:
świeże ogórki
koper - pocięty na kawałki, by łatwiej wchodził do słoików
czosnek
korzenie chrzanu
sól kamienna spożywcza.


 Na szczęście przepis nie jest skomplikowany:  Do każdego słoika włożyć: dwa ząbki czosnku, obrany korzeń chrzanu (około 4 cm), ułożyć ciasno umyte ogórki, a na wierzch pocięty koper. Zagotować roztwór solny ( na 1 litr wody jedna łyżka soli). 
Ja mam nieduże łyżki, więc zawsze dodaję jeszcze jedną ekstra. 
Potem wrzątkiem zalewam ogórki i zakręcam słoiki.
 I uwaga!!!! przyjaciel rodziny mówi:
"najważniejsza rzecz przy robieniu ogórków jest prawidłowe zakręcenie słoików".
I chyba jest to prawda. :)


Mam nadzieję, że ogórki będą Wam smakowały. Polecam.....


12 sierpnia 2012

Srebrny świecznik




Bardzo lubię duże, nietypowe świeczniki. W sklepach można kupić plastikowe, szklane, metalowe, ale nie ma wyboru w drewnianych. Przez jakiś czas szperałam w internecie i trafiłam. Nikt go nie licytował, więc stwierdziłam, że jest przeznaczony tylko dla mnie. Kupiłam, a kiedy go otrzymałam, nie wiedziałam jak go "wyleczyć". Wyglądał tak:


 


Był brudny, dosyć sporo pęknięty, ale to nic. Postanowiłam uzupełnić szczelinę kawałkami  sosnowego drewna i zakitować specjalnym kitem do drewna, by nie było widać pęknięcia.



 
Potem oczyściłam go papierem ściernym z dawnego koloru i stearyny. Na koniec pomalowałam świecznik srebrną farbą nie mając pojęcia jak naprawdę będzie wyglądał. Lubię jak drewno jest tak wykończone, by było widać jego strukturę. Ale tu zrobiłam inaczej i mam nadzieję, że nie jest źle.


 

Przynajmniej pasuje do srebrnych dodatków w pokoju. :)
Pozdrawiam, Beata

9 sierpnia 2012

Komoda / biblioteczka

 
 
Dzisiaj chcę podzielić się z Wami, jak łatwo i przyjemnie jest odnowić sobie samemu starą komodę. Parę lat temu kupiłam ją okazyjnie. Jest bardzo pojemna i nietypowa. Niestety wierzchnia warstwa (jak się później  okazało lakiero-bejca) zaczęła odpadać. :(



Odkręciłam uchwyty, oczyściłam....... przy okazji pokaleczyłam palce, ale co tam!


pokryłam bejcą, a później woskiem.....


a teraz wygląda TAK...









3 sierpnia 2012

Uff...jak gorąco...

W zeszły weekend byliśmy całą rodziną na Mazurach. Dla mnie to najlepsze miejsce do dpoczynku.
Czas płynie wolniej, ludzie są uśmiechnięci a wokół zieleń i jeziora.
Uwielbiam rano usiąść na pomoście z kubkiem kawy i wpatrywać się w taflę wody.




To jest jedyna chwila kiedy nie myślę o problemach życia codziennego, tylko obserwuję przyrodę.
Jest cudownie.....


Polecam !!!!