Dzisiaj pokażę Wam jak zrobiłam coś z niczego :))
W zeszłym roku w Internecie kupiłam wojskową puszkę po konserwach. W jakim celu?
Któż to wie :) po prostu, fajny, tani pojemnik na wszystko :) Puszka stała w piwnicy i zbierała wszystkie małe gabaryty, które pozyskiwaliśmy przy odnawianiu mebli takie jak: gwoździe, wkręty, zakrętki, rączki ........
Oczywiście zapełniła się po brzegi, więc musiałam przejrzeć i posortować jej zawartość. A tym samym wymyśliłam, że stara, wojskowa puszka może być osłonką do moich storczyków. Czemu nie? Postawiłam ją na parapecie, wypchałam ją moimi trzema kwiatkami i już.
Wyglądała fajnie, ale bez fajerwerków :(
Coś jej brakowało, więc musiałam zmienić moją nową osłonkę.
Puszkę pomalowałam na biało, zawiązałam kokardkę z rafii i już.
Coś jej brakowało, więc musiałam zmienić moją nową osłonkę.
Puszkę pomalowałam na biało, zawiązałam kokardkę z rafii i już.
Teraz zdecydowanie prezentuje się o wiele lepiej.
Wiem, że storczyki to pasożyty. Ale są ładne :)
Co chwilę któryś kwitnie, więc cały rok mam kwiatki, Prawda, że są urocze?
A poniżej mój nowy laptopik :))))
Moja córcia mówi: mama jeszcze dobry aparat i masz zestaw blogera. Hihi...
A ja cieszę się z każdej zmiany :) Taki typ jestem.
Bardzo dziękuję, że zaglądacie do mnie, że komentujecie, że jesteście :))))
Uściski,
Beata