Pewnie pisałam Wam już nie raz, że kiedy wezmę w swoje ręce stary przedmiot lub
niepotrzebną rzecz, to zanim ją wyrzucę, staram się wykorzystać ten przedmiot jeszcze raz.
I kiedy tydzień temu przypadkowo dorwałam plaster pnia czereśniowego pomyślałam,
że nie mogę go wyrzucić tylko muszę coś z nim zrobić.
Drewno było brudne, bez koloru, ale widziałam w nim to "COŚ".
Najpierw potraktowałam go szlifierką, by oczyścić z brudu,
potem wymyłam plasterek bawełnianą szmatką nasączoną spirytusem 99%,
następnie jeszcze raz szlifierką.
Pęknięcie wyczyściłam pilnikiem do drewna, a korę pokryłam bezbarwnym lakierem.
Prawą i lewą stronę zaimpregnowałam olejem z orzecha włoskiego,
który nadał pięknego, brązowego koloru.
I tak powstała oryginalna i niepowtarzalna podstawka pod dzbanek :)
Do tej pory używałam zwyczajnych, korkowych podstawek.
Teraz mam "czereśniowy sad" hihiii...
I mimo, że pada deszcz,życzę Wam dużo słoneczka na nadchodzący tydzień,
Beata
przepiękna!!!Oj ja mam hopla ostatnio na punkcie naturalnego drewna!
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńPowiem Ci że też mam taki plaster z jabłoni ale nie traktowałam go żadnymi wcierkami - muszę o tym pomyśleć, także ten post z pewnością mi w tym pomoże.
OdpowiedzUsuńJa tylko wylałam olej z orzecha :) można leż lniany. zawsze jakiś kolor nowy zobaczysz :)
UsuńPięknie! Pomysłowo, niepowtarzalnie!
OdpowiedzUsuńWow! Naprawdę piękny plasterek! Nie pogardziłabym :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo !
OdpowiedzUsuńpięknie wyszło i do tego naturalnie: -) super :-)
OdpowiedzUsuńdzięki, :)
UsuńBardzo pomysłowo ;)
OdpowiedzUsuńPięknie zadziałał ten olej, zupełnie inny efekt :)
OdpowiedzUsuńdzięki niemu wyszło piękno :)
UsuńSuper pomysł Beatka ;) Przepiękną masz podkładkę!
OdpowiedzUsuńsuper pomysł miałaś :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
to tak jakoś samo przyszło :)
Usuńmam kilka takich drewnianych plastrów, ale papierów do szlifierki chwilowo brak, a do castoramy jakoś wybrać się nie mogę od dawna;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się w wersji zaolejowanej orzechowo:)
można jeszcze użyć oleju lnianego :)
UsuńZlote raczki;))
OdpowiedzUsuńBrawo kolejny raz piękne coś z niczego
OdpowiedzUsuńGenialne i piękne. U mnie na działce leży pień brzozy w kilku kawałkach, od pewnego czasu marzy mi się coś podobnego :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł. Też mam takie dwie, córcia mi przytachała, takie surowe. Tymczasowo postawiłam na nich kwiatki i szukałam natchnienia.... i jest. Dziekuje. Pozdrawiam tez Beata
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńw sumie ja mam pełno dzbanków i imbryków z https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/kawa-i-herbata/dzbanki-i-imbryki/ i tak na dobrą sprawę nie mam żadnej porządnej podstawki. Będę musiała niedługo o tym pomyśleć, gdyż czasami jak każdemu zdarzy się wylać trochę gorącej herbaty.
OdpowiedzUsuń