Kochani! od września taplam się w glinie :)
Jak pewnie wiecie, uwielbiam drewno i przedmioty nadgryzione zębem czasu. Odnawianie i przetwarzanie ich to dla mnie nieoceniona rehabilitacja umysłu. Ale? Znalazłam jeszcze jedną możliwość by zapomnieć o codziennych kłopotach - zajęcia z ceramiki. Serio! To cudowne chwile z niesamowitymi ludźmi niezależnie od wieku i wykształcenia. Nagle przy wspólnym stole wszyscy jesteśmy jak małe dzieci. Uwielbiam te chwile :)
Moja pierwsza praca to była osłonka na kaktusika. I chyba nie wyszła źle, skoro córka przechwyciła do swojego pokoju :)