To była trochę inna przygoda niż zwykle. Niby tylko kufer - skrzynia, a jednak ciągle uczę się wielu nowych rzeczy. Po pierwsze: ten kufer ma zdobienia na wszystkich częściach zewnętrznych. Nigdy nie miałam okazji odnawiać takiej powierzchni, po drugie: nigdy w środku kufra nie było puchatej watoliny pod materiałem. Byłam bardzo ciekawa jak to wyjdzie.
Po oczyszczeniu i odtłuszczeniu wszystkich zewnętrznych ścian kufra, posklejałam odstające części materiału. Jeden z rogów był wyszarpany i klejenie nic by nie dało, za pomocą nitów przyczepiłam duży kątownik. Tym samym róg kufra jest teraz stabilny i nie do ruszenia. Metalowe części wyczyściłam specjalną pastą. Wszystkie nadszarpnięte "zębem czasu" części obicia posklejałam specjalnym klejem do obuwia :)