Nie jest łatwo!!!! Oj nie.
Kufer bardzo długo narażony był na czynniki atmosferyczne. Ale nie poddaję się. Powoli staramy się go rozebrać, bym mogła doczyszcić wszystkie części. Na początek, "zdarłam z niego skórę". Szkoda, że nie mogłam zachować oryginalnego materiału, ale prawdę mówiąc nie było co zachowywać. :(
Potem wyczyściłam drewno pod materiałem.
Mój M. zdjął z wieka kufra listwy dekoracyjne, bym mogła dokładnie wyczyścić drewno pod spodem. Niestety jest tak suche, że miejscami przy gwoździach popękało.:(
Ale to nic. Od czego jest klej?
Wszystko posklejałam i wypolerowałm. Wyczyściłam listwy, które były najbardziej zniszczone.
I zaczęłam kleić wieko kufra. Ale to trochę potrwa, bo każdą część trzeba docisnąć i poczekać dobę.
*
Muszę wspomnieć o rączkach do kufra. Jak pamiętacie, była tylko jedna i to porwana. Wydłubałam ją z kufra i tej samej szerokości kupiłam w "second hand" pasek. Oddałam go do szewca, który zrobił z niego trzy piękne rączki do mojego kuferka.:)
Następnym etapem będzie pomalowanie wyszorowanych okuć.
Nie chcę zostawiać metalu bez zabezpieczenia, więc pomyślałam, żeby pomalować metalowe części farbą zabezpieczającą na brązowo.
Muszę też pomyśleć jak wykończyć kufer w środku, może Wy macie jakieś pomysły?
Jeśli tak, to piszcie, będzie mi łatwiej.
Ściskam! Beata
Wygląda nieźle!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, jeszcze nad nim pracuję... Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńBeata
Beatrycze, a może w środek jakiś materiał np. podszyty gąbką, żeby było miękko... Oczywiście wszystko zależy od tego, co zamierzasz w nim trzymać.
OdpowiedzUsuń"Anonimowy" znaczy Aga K. :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł. :) Własnie etap wyboru środka nastąpił. Wielkie dzięki, Beata
OdpowiedzUsuńale zdolniacha jesteś. podziwiam
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki!!!!! I gratuluję wyróżnienia! pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńhej ,piękny kufer,ja ostatnio dorwałam taki sam,ale nie moge się uporać ze zdjęciem,,skóry'' spod listew. Możesz mi zdradzic sekret? bo widzę,że u ciebie nie wystaje materiał spod drewna i okuć.Daj prosze znac na maila: monikachodnik@gmail.com
OdpowiedzUsuń