Już prawie połowa września, a słoneczko nas nie opuszcza :) Mamy piękną, polską jesień. Moja lawenda, którą kupiłam jakiś czas temu, drugi raz zakwitła. Piszę drugi, bo kiedy robiłam świecę TU przycięłam ją na króciutko. Po miesiącu znowu pięknie zakwitła i postanowiłam zachować moją pierwszą lawendę w formie bukieciku.
Kiedy oglądam zdjęcia lawendowych zbiorów w Prowansji,
marzę by chociaż raz trzymać naręcza tych pięknych kwiatków.
W przypadku moich zbiorów, nie były to naręcza, tylko mały bukiecik,
ale i tak miałam radochę :)))
Miłego dnia !!!
Beata
Uwielbiam ;-)...jedyną roślinką, która w miarę rośnie na mojej działce jest lawenda....Co tam w miarę???....Nawet jakbym suchego badyla lawendowego wsadziła i zaraz się robi cudny...to zasługa marglowej ziemi...co podobno lawendy bardzo lubią...u siebie dorobiłam się już 20 stu krzaczków...i to nie jest moje ostatnie słowo ;-)
OdpowiedzUsuńSuper, też muszę pomyśleć o większych zbiorach w przyszłym roku :)
Usuńpachnie aż miło :)
OdpowiedzUsuńOj tak, pozdrawiam
UsuńImponujący bukiecik! Lawenda bardzo mi się podoba ale nie posiadam,nie wiem jak by się przyjęła na mim słonecznym balkonie,czy by nie uschła ;p Może w następnym roku spróbuję :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
P.s. U nas już się skończyła ta piękna słoneczna pogoda ;/
Mój balkon jest od zachodu, ale codziennie podlewałam i jakoś przeżyła:) Miejmy nadzieję, że pogoda się jeszcze utrzyma. pozdrawiam
UsuńAż przez monitor czuć ten zapach... ;) Piękne zbiory :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)))
UsuńPiekny:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze kwiaty podczas schniecia traca kolor...
oj, tak. Ale za rok znowu będą:)
UsuńWcale nie taki mały ten bukiet :)
OdpowiedzUsuńPiękny, ja zapomniałam w tym roku o lawendzie, w kolejnym roku posadzę na balkonie
OdpowiedzUsuń