Dzisiejszy tytuł posta brzmi jakbym projektowała i budowała swoją kuchnię pierwszy raz. Niestety a może właśnie fajnie zaczęłam zmieniać swoje gastronomiczne królestwo w nową, piękną kuchenkę. Od dawna marzę o zmianie mojej szesnastoletniej kuchni w funkcjonalne i przyjemne miejsce do kucharzenia:) Ale to nie jest proste, bo czynników, które trzeba wziąć pod uwagę jest wiele:
- przede wszystkim musimy dostosować projekt do naszych potrzeb
- kuchnia musi być funkcjonalna
- ja gotuję bardzo dużo, więc muszę mieć odpowiednią przestrzeń roboczą
- pamiętajmy o odpowiednim oświetleniu.
Kiedy zaczęłam kombinować, w jaki sposób zmienić to miejsce, wydawało mi się, że to bajecznie proste:) Usiadłam więc z kartką A4 i ołówkiem i ??????? pustka. Wiedziałam czego chciałam, ale jak to spiąć w jedną całość? Wypisałam jakie potrzebuję szafki, jaki sprzęt i ile miejsca do pracy. I utknęłam. Pod moim oknem był kaloryfer, który niweczył mój nowy projekt. Pomyślałam, że to ostatni moment przed zimą, żeby go przenieść. I tak zrobiłam. Panowie hydraulicy w jeden dzień założyli nowy, piękny, malutki kaloryfer w miejsce niekolidujące z moimi planami:)
Poniżej ściana jeszcze ze starym kaloryferem:
Musieliśmy zrezygnować z szafki na przyprawy :(
A tu kaloryfer już pod stołem :)
Została szara plama pod oknem, ale co to dla mnie.
Rozrobiłam zaprawę, zakleiłam dziury, i pomalowałam kuchnię na biało.
Teraz, zanim zabuduję ścianę nowymi szafkami muszę ją jakoś zagospodarować, hihiii,
Wygląda trochę łyso, ale mam już fajowy pomysł :)))
I zdradzę go następnym razem.
Miłego tygodnia,
Beata
A nie dało się wkuć w ścianę rurek od kaloryfera? - trzeba było pomęczyć wykonawcę ;-) Pięknie potrafisz łatać i malować, rach -ciach i nie byłoby NIC widać. Ciekawa jestem dalszych kuchennych planów. A deseczki na bieli prezentują się obłędnie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPS. aaa pewnie prąd kolidował na trasie....dopiero teraz przyuważyłam gniazdka
Tak, kochana masz rację. Kolidował prąd, ale u córki w pokoju, tzn. z drugiej strony tam gdzie pion. Tam jest gniazdko na wysokości dolnej rurki, niestety :( Ale w kuchni będzie inny stół i zakryje te rurska :) buźka
UsuńW takim razie nie moge się doczekać następnego razu, bo juz wyglada bardzo zachęcająco:-)
OdpowiedzUsuńoch, dziękuję, aż chcę biec do domu i kombinować, pozdrawiam
UsuńBedzie pieknie:)
OdpowiedzUsuńRobota pali sie Wam w rekach:)
Jak zaczęłaś, to teraz już pójdzie :)
OdpowiedzUsuńmama taką nadzieję, pozdrawiam
UsuńDziałaj,działaj kochana,czekam na kolejne kroki :) U mnie wszędzie stare kaloryfery paskudne,że hej a w dodatku rury widoczne,te od kaloryfera-masakra!
OdpowiedzUsuńJa dziś też latałam po całym domu z wałkiem i farbą białą-odświeżałam nieco ściany ;p
Buziaczki!
Masz ten sam artystyczny niepokój co ja, powodzenia!!
UsuńMiałam kiedyś podobne meble w kuchni! :) Oj, ciekawi mnie, co nowego wykombinujesz, czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńsama nie wiem :) co chwilę wymyślam coś innego, dlatego muszę robić remont powoli,
Usuńspiżarka fascynująca z jej zawartoscią
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCiekawa jestem efektu końcowego. Czy zamiast szafki na przyprawy pojawi się coś innego?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak:) pozdrawiam
Usuń