Giełda staroci, czyli RAJ DLA KOLEKCJONERÓW! i nie tylko.
Uwielbiam odwiedzać miejsca, gdzie można pooglądać, podotykać i kupić coś niespotykanego. Każdy wystwiony przedmiot na sprzedaż, ma przecież swoją historię. I kiedy kupuję "jakiegoś starocia", zawsze zastanawiam się kto go używał i dlaczego trafił na targ?
*
W ostatnią niedzielę, czyli 14 października były Targi staroci w Grodzisku Mazowieckim, gdzie oczywiście pojechałam wraz z moją córką. Targi są w każdą drugą niedzielę miesiąca, a link strony podaję poniżej.
Była przepiękna pogoda, w sam raz na spacery pomiędzy wystawionymi stoiskami.
Zauroczyła mnie różnorodność mosiężnych przedmiotów takich jak: świeczniki, okucia do skrzyń, czy kluczynki do mebli.
Miłośnicy porcelany mogli podziwiać: filiżaneczki, paterki czy wielkie, porcelanowe półmisy.
Ja szukałam jakiegoś mebelka, któremu mogłabym dać drugie życie, ale niestety, nie było :(.
W związku z tym postanowiłam zaszaleć i kupić sobie "COSIA". Przecież nie mogłabym wrócić do domu z pustymi rękami. hahahahaha....
Pogrzebałam więc w pojemnikach, które widać poniżej i wygrzebałam dwie duże, platerowe łyżki.
Na pierwszy rzut oka, trudno było sobie wyobrazić, że mogę łyżki wykorzystać do sałat. Były zakurzone i opuszczone.....
Ale po wyczyszczeniu, łyżki są rewelacyjne.!!!!!!!
Oczywiście dołączyły do mojego skromnego zbioru.
*
Pewnie jeszcze nie raz pojadę do Grodziska, by coś znowu przywieźć do domu. I w związku z tym,
mam ogromną prośbę, jeśli któraś z Was zna i może polecić takie miejsca jak Targ w Grodzisku Mazowieckim, bardzo proszę o informację.
Chętnie odkryję inne złoża ciekawych i pięknych przedmiotów.
Miłego dnia, B
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że ze mną jesteście i zostawicie po sobie ślad w postaci komentarza :) Uwielbiam je czytać :)