Święta, święta i po Świętach.
Ja spędziłam je w gronie rodzinnym, bardzo miło i spokojnie. Ale tuż przed zaszalałam i kupiłam kuchenne taborety. Długo myślałam nad tym, jakie pasują do naszej kuchni i jednocześnie będą wygodne do siedzenia. Mam niedużą kuchnię, więc zakup krzeseł nie wchodził w rachubę. Musiały być taborety. Tylko jakie? Przez ostatnie 16 lat mieliśmy zwykłe, sosnowe stołki. Niestety nadgryzione zębem czasu rozklejały się sukcesywnie i mimo naszych "prac renowatorskich" nie miały już siły nas dźwigać. Wyniosłam je do piwnicy (bo przecież nie wyrzucę, kiedyś się przydadzą :)), poszperałam trochę w Internecie i kupiłam.
Na razie kupiłam dwa: biały i czarny, ale chyba jeszcze dokupię jakiś inny kolor.
Tylko jaki? Szary czy niebieski? Może miętowy? Może macie pomysł to piszcie proszę. Będzie mi trochę łatwiej. Jest nas czwórka, więc i tak muszę coś dokupić. A może kupić dwa taborety zupełnie z innej beczki? No nie wiem........
Dziękuję za pomoc, i życzę miłego tygodnia:)
Beata
Świetne stołki:-) ja dokupiłabym jeszcze szary i niebieski, albo biały i czarny do kompletu, pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, miłego dnia :))
UsuńUwielbiam łącznie drewna z metalem :) dlatego jestem zachwycona całym zestawem! Klimatyczny, drewniany stół i do tego metalowe taborety dla mnie ach i och po prostu!
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Marta
Bardzo się cieszę Martuś :)
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają te stołki w Twojej kuchni. Bardzo lubię takie niecodzienne połączenia :)
OdpowiedzUsuńA ja zakochałam się i wprost nie mogę oderwać wzroku od tej kompozycji z desek wiszących na wieszaku.... cudo <3
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
Dziękuję Agness. Na te dechy też ciągle patrzę :) pozdrawiam
UsuńBardzo fajny zakup! Wydają się funkcjonalne i wygodne! W taboretach fajne jest to ze mieszczą się idealnie pod stół i nie zajmują tyle miejsca co krzesła z oparciem. Bardzo fajnie połączyłaś biel z czernią i z drewnem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również do mnie : www.homemade-stories.blogspot.be
Baardzo dziękuję.
Usuń:) ciekawe połączenie wyszło z tymi taboretami, a jeśli chodzi o kolory kolejnych to może jakieś z odcieni Twojego obrusika? ..może żółty i zielony...albo fiolet i pomarańcz....sama miałabym z tym myślenice:)) ale już mnie ciekawi, jakie kolory wybierzesz:) bo coś czuję, że nie będą to te, co już masz;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:) ..i ten piękny stół też pozdrawiam:))
Też tak myślę, że powinnam wstawić coś kolorowego :) miłego dnia!
UsuńSuper pasują i sa takie nieoczywiste Pięknie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki ! Uściski :)
UsuńPasują do twojej kuchni, dobry zakup. Dziękuję za wsparcie, które od ciebie otrzymałam, to bardzo cenne
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana :)
UsuńJa pewnie wachalabym się pomiędzy dwiema opcjami :
OdpowiedzUsuń1. Kupiłabym jeszcze całkowicie dwa różne stołki, albo
2. Dokupiłabym takie same tylko jeszcze jeden biały a drugi niebieski lub w innym kolorze, ale nie czarny :)
Stołki rewelacja :) a decyzja i tak należy do Ciebie :) Pozdrawiam
Dziękuję za radę :) pozdrawiam
UsuńKupiłabym chyba miętowy, lub dwa inne drewniane w mocnych kolorach np.czerwony i niebieski, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa lubię jak jest symetrycznie...wiec może kolejny biały i czarny:)
OdpowiedzUsuńHej ja myślę o kolorze żółtym , zakochałam się w nich oglądając blog- http://nieniedialogues.blogspot.com/search?updated-max=2015-05-13T01:00:00-07:00&max-results=3, złóte barowe i czerwone krzesła które tam są na tarasie
OdpowiedzUsuń