7 czerwca 2016

Mały wypad - Ateny


Kochani! Nie będę się ciągle powtarzała, że mnie nie ma na blogu. Bardzo bym chciała częściej pisać i cykać zdjęcia dla Was, ale czas jest nieubłagany. Biegnie szybciej niż ja coś zrobię :)
Też tak macie? 
W ostatnim tygodniu wpadłam na chwilę w Grecji. Byłam służbowo trochę się podszkolić, ale oczywiście musiałam (nie byłabym sobą) zwiedzić jakieś ruiny i spróbować dobrej kuchni. Udało mi się wpaść na Akropol oraz zobaczyłam ruiny sanktuarium Posejdona. Polecam, bo po pierwsze to klasyka zwiedzania Grecji a po drugie, na prawdę piękne miejsca. Pełne niesamowitej przyrody jak drzewka oliwne, oleandry czy kwitnące kaktusy. Wokoło góry i błękitna woda. A wisienką na torcie są ruiny, wzniosłe kolumny i ogromne bloki kamienne. Zresztą zobaczcie sami. Wrzucę kilka najfajniejszych zdjęć.

Akropol w Atenach to cytadela na wapiennym wzgórzu Zbudowana na cześć bogini Ateny, patronki miasta. Wewnątrz świątyni stał gigantyczny posąg Ateny ze złota i kości słoniowej. Teraz Akropol wygląda tak :














I to były Ateny. 
Czas na święty cypel Aten - przylądek Saunion. Najdalej na południe wysunięty punkt Attyki. Na samym końcu stoi świątynia Posejdona. 16 zachowanych kolumn (z pośród 34) sprawia wrażenie jakby ostrzegały żeglarzy przed niebezpieczeństwem i miały tak stać jeszcze wieki.













Było dla duszy teraz co dla ciała. Nie da się ukryć, że jedzenie w Grecji jest pyszne. Morze, słońce i sady oliwkowe tworzą podstawę do niesamowitych dań. Głównie jadłam w hotelu, ale wracając od Posejdona wpadliśmy do zwykłej tawerny. Potrawy jakie nam podano nie odbiegały od propozycji najlepszych restauracji na świecie. Zresztą sami zobaczcie:









A to moja kolacja pewnego wieczora w hotelu. Chciałam spróbować artykułów z pobliskiego sklepiku :) Było mniam :)




Mam nadzieję, że w najbliższym czasie (paru lat) przyjadę do Grecji by poczuć niezwykłą, antyczną atmosferę. Gracja ma wiele zalet, ale znalazłam też i wadę. Na pewno pogoda w miesiącach lipiec-sierpień. Jest bardzo gorąco przez to organizm jest zmęczony. Na początku czerwca jest już 35 stopni a co dopiero w środku lata? Chyba, że lubicie upały, to Grecja jest w sam raz!

Gorąco pozdrawiam i wracam do Was z mebelkami :)
Beata



8 komentarzy:

  1. Takie upały, w takich miejscach po prostu uwielbiam! :) Długo obieraliśmy azymut na wszystkie inne kierunki i pomijaliśmy Grecję, aż w kwietniu wyskoczyliśmy na kilka dni do samych Aten- to była najlepsza decyzja podróżnicza od kilku miesięcy i jesteśmy zachwyceni Grecja tak jak TY :) Jak cudownie było przypomnieć sobie te miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę. Marzę o Grecji, ale upały mnie przerażają. Jak dożyję emerytury to pojadę w październiku, podobno najlepszy miesiąc do zwiedzania. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie trzeba zobaczyć. Ale fakt, zwiedzanie najlepsze jest poza latem. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Świetny wypad bez tłumu i upału.
    Teraz taka wypoczęta jak się rzucisz do pracy ..... to omdleje z zachwytu pewnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet służbowy wyjazd może być pełen uroku i pięknych wrażeń :),takie dwa w jednym.
    Pozdrawiam serdecznie!
    Marta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wyjazd i te jedzonko :-)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że ze mną jesteście i zostawicie po sobie ślad w postaci komentarza :) Uwielbiam je czytać :)