Wczoraj razem z moją córcią dorwałyśmy się do robienia wianków i stroików na święta.
Przyklejałyśmy co się da i jak się da. Brałyśmy:
skorupki od jajek, sztuczne kwiaty, rafię, wstążki, piórka, sizal, steropianowe jajeczka itp.
Rezultat: poprzypalane palce od pistoletu na gorący klej i co najważniejsze fajne prace :)
Świetna zabawa, którą polecam !!!!
Jutro mamy Świąteczny kiermasz w naszej dzielnicy i
dlatego jest ich tyle, ale tak naprawdę chętnie zostawiłabym je wszystkie u nas w domu :)
Wszystkim życzę miłej niedzieli )
Beata
Śliczne! Ale się napracowałyście ale taka praca to czysta przyjemność,prawda ?! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
oj tak! byłyśmy w zupełnie innym świecie:)
UsuńCuda, panie cuda. Paluszkow szkoda, ale wianki na szostke i na pewno mnie zainspiruja:))
OdpowiedzUsuńświetne są. zupełnie się nie dziwię,że nie możesz się z nimi rozstać.
OdpowiedzUsuńTeraz możecie się umówić na drugą turę, ale już tylko dla Was, bo pięknie Wam poszło:)
OdpowiedzUsuńChyba z resztek zrobimy dla siebie:)
UsuńPiękne wianki, Beatka! Cuda :)
OdpowiedzUsuńImponująca ilość:) piękne!
OdpowiedzUsuńBeatko, Wasze wianuszki są bardzo urocze:)) i tak jak lubię, każdy inny!
OdpowiedzUsuńTakie zwiewne i lekkie przez piórka:))
Mam nadzieję, że kiermasz się udał,
dzięki za odwiedzinki u mnie, dobrego tygodnia dla Ciebie:)
K.
Dzięki, tak na kiermaszu było wiele kreatywnych i fajnych babeczek. Spędziłam fajnie czas:)
UsuńŚliczne wianuszki, pewnie rozeszły się jak ciepłe bułeczki:)
OdpowiedzUsuńA ryzyko poparzenia palców można zminimalizować zakładając bawełniane rękawiczki- do kupienia w aptekach i drogeriach:)
Tak, to jest świetny pomysł:) dzięki
Usuń