W osatnim poście pisałam jak wyczyścilismy i posklejaliśmy drewniane szkielety starych lecz współczesnych krzeseł.
I to był PIKUŚ!!
A może ja poprostu lubię pracę z drewnem???
*
Praca z materiałem wymaga niesamowitej koncentracji i uwagi. Musiałam uważać by nie przyciąć materiału za krótko, ułożyć materiał w dobrym kierunku tak jak wzory prowadzą i mieć dużo siły przy zszywaniu za pomocą tapicerskiego zszywacza.
Na szczęście miałam mojego M. pod ręką, HiHi...
Musielismy wymienić gąbkę na siedziskach i oparciach,
ponieważ stara była brudna i kruszyła się ze starości.
Potem powycinałam, na podstawie starego kroju, wszystkie części siedziska.
By zrobić wałeczek przy siedzisku, użyłam podwójnie złożonego sznurka z juty.
Po zszyciu wałeczka wygląda tak:
Następnie wycięłam oparcia krzeseł, uważając na właściwy kierunek wzoru.
Potem obszyłam oparcia przygotowane przez mojego M. Wyczyszczone z wymienioną nową gąbką.
Obicie siedzisk przymocowalismy za pomocą tapicerskiego zszywacza.
A po złożeniu i przymocowaniu, przez mojego Mara,
wszystkich części mebelka, krzesła wyglądają tak:
Pracy dużo, ale z efektu jesteśmy zadowoleni.
A najważniejsze, że właścicielka, czyli nasza koleżanka jest zadowolona.
Mam także nadzieję, że te krzesła to świetny przykład,
by dawać drugie życie "starociom" porzuconym gdzieś na strychach lub w piwnicach.
Ściskam i miłego dnia,
Beata
Beatko, chylę czoło, to jest dopiero mistrzostwo świata!
OdpowiedzUsuńKrzesła wyszły fenomenalnie! Pełen profesjonalizm :)
Pozdrawiam,
Inka
Wielkie dzięki za miłe słowa:)
UsuńPerfekcja w każdym calu. Jestem pod wrażeniem :) Na wiosnę z Twoimi postami przed nosem spróbuję odnowić swoje krzesła ;)
OdpowiedzUsuńDziekuję i polecam się:)
UsuńBoszsz... jakie cuda!!! Mam takie same krzesła, może podeślę Ci? :))))
OdpowiedzUsuńŚwietna robota, jak i wszystkie tu prezentowane, kibicuję Ci już od jakiegoś czasu ;)
Pozdrawiam
Jak miło!!!! Wielkie dzięki. Jesli masz ochotę, to przeslij proszę zdjęcia krzeseł na maila:) pozdrawiam
Usuńto prawda, należy dawać "drugie życie" starym rzeczom :-) Wasza renowacja bardzo mi się podoba :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj tak, to ogromna satysfakcja:)
UsuńKawał dobrej roboty wykonaliście!!! Krzesła super wyglądają i wszystko tak starannie,idealnie zrobione!
OdpowiedzUsuńPotraktowaliśmy to trochę jak zabawę i spędzenie wspólnie czasu. Było fajnie:)
UsuńPo prostu DOBRA ROBOTA,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję! pozdrawiam,
UsuńCzapki z głów, piękne drugie życie :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło:)
UsuńBeata, fenomenalnie to zrobiliscie!
OdpowiedzUsuńTo fajnie!!!
UsuńPodziwiam, mnie by się nie chciało... swoim starym krzesłom kupiłam poduszki i sukienki, ale klejenie też by się przydało :)
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś na swoich miałam takie sukienki, ale przyszedł czas na odnowienie. pozdrawiam
Usuńpodziwiam. jesteś wielka.
OdpowiedzUsuń:) tak tylko lubię dłubać....
UsuńPodziwiam Cię za ogrom pracy jaki wykonałaś. Znam te krzesła gdyż sama takie posiadam. Są one z lat 60-tych ubiegłego wieku. Tak pięknie przez Ciebie odnowione będą służyły na pewno jeszcze bardzo długo.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i mam nadzieję, że tak właśnie będzie:)
UsuńWyszły piękne!:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję..
UsuńBeato, Właśnie natknęłam się na twojego bloga i zobaczyłam te krzesła i .... umarłam z zachwytu.
OdpowiedzUsuńA ja takie krzesła wywaliłam buuuuu......
Czy potrafisz oszacować koszty odświeżenia krzeseł?
pozdrawiam i wrzucam cie do ulubionych :)
Dziękuję bardzo za miłe słowa:) Tak naprawdę to trudno jest oszacować takie koszty. To zależy od zniszczenia drewna, koszty jego naprawy (klej, papier ścierny, lakierobejca, pędzle) Potem koszt wymiany gąbek, klej i materiał. Trzeba mieć maszynę doszycia, zszywacz tapicerski i duuużżżżooo chęci:)
UsuńSerdecznie pozdrawiam,
Beata