14 kwietnia 2013

Dębowa ława cz. II


Udało się! Wczoraj była przepiękna pogoda.
Wzięłam ławę pod pachę i pojechaliśmy na naszą działeczkę.
 A tam porządnie oczyściłam drewno do końca. 



Pracować na powietrzu jest i łatwiej i przyjemniej!
Słońce wszędzie zagląda, widać wszystkie zalety, ale też i wady.
Wcześniej pisałam Wam, że muszę znaleźć stolarza, który ma grubościówkę.
Anetka z  Nie tylko meble zaprosiła mnie do siebie, ale to trochę daleko jechać z trzema deskami do czyszczenia. Dziękuję Anetko!!!!
Miałam szczęście. Znalazłam prawdziwego stolarza w mojej okolicy. Piszę prawdziwego?
Tak, bo z ogromną pasją do swojej pracy i do drewna. Kiedy pokazałam stolarzowi nasz blat w postaci trzech desek oglądał je z wielkim pietyzmem. Głaskał każdy kawałek w poszukiwaniu niepotrzebnych gwoździ. Opowiadał przy tym, że musi oczyścić te deski z każdego "żelastwa", ponieważ wkładając do maszyny -grubościówki, każdy gwóźdź mógłby zniszczyć noże do zdzierania.
Po dokładnych oględzinach oczyścił nam te nasze trzy dechy. Ale niestety podczas szlifowania jednej z desek, niespodziewanie pojawił się stary, kwadratowy gwóźdź. I stało się, na następnych szlifach było widać nierówności. Czyli zniszczyliśmy noże w grubościówce!!!!! :(
Nasz stolarz był wściekły, ale nic nie mówił. Ja nie wiedziałam co dalej robić. Przecież nie chcieliśmy, by się tak stało. To miała być prosta praca.
Stolarz bez słów zaczął czyścić deski papierem i zaklejać ubytki szpachlą zrobioną z pyłu dębowego.
O rany. Nie wiedziałam co dalej!
Po chwili uśmiechnął się i powiedział: Już mi przeszło, ale na prawdę byłem zły.
Uffff. Kochany ten nasz stolarz.:)  A najciekawsze jest to, że zapraszał nas kiedy tylko będziemy chcieli skorzystać z jego pomocy.

A blat wygląda teraz jak nowy.




Potem wyczyściłam szufladę




Mój M wstawił brakujący reling do szuflady.




A ja skleiłam drobne pęknięcia.




Następnym etapem będzie zabezpieczenie drewna. Ale jeszcze nie jestem pewna na jaki kolor.

Życzę miłego tygodnia :)
Beata

12 komentarzy:

  1. Aż wstrzymałam oddech:) Ufff.....to na prawdę fantatsyczny stolarz i....człowiek z miłościa do drewna. Coraz piekniej wygląda ława.....no i jaki kolor jej nadasz? Jestem strasznie ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam o bezbarwnym wosku, ale ja lubię ciemne meble. Mają jakąś moc. A stolarz jest super. Myślę, że ludzie lubiący naturę i drewno są tacy :)

      Usuń
  2. Dziękuję za dobre słowo :)

    A stolarzowi następnym razem trzeba będzie po prostu kupić noże :) tylko wywiedzcie się na ile noży mam wał i jakiej powinny być długości :) z resztą sobie poradzi, nawet jak mocowanie będzie inne :) Jak kupicie mu noże, to następne heblowania będziecie mieli gratis :))))

    albo możecie mu sprezentować wykrywacz do metali :)

    Napisałam godzinkę temu e-mail :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myslałam o kupnie noży. Wiem, że ma cztery:) Tojest dobry pomysł! pozdrawiam

      Usuń
  3. A to będę podpatrywać, mam szafkę do przerobienia i szukam natchnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Profesjonalnie wyglądają mebelki. Podziwiam i kibicuję:) A w sprawie beniaminka, to musimy się jakoś umówić. Może z pieskami na spacer?:)
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny pomysł! Mnie na pewno poznasz, bo będę z beniaminem:). Napiszę na maila. pozdrawiam,

      Usuń
  5. O Matko! Znaleźć człowieka, który potrafi okazać emocje i normalnie o nich rozmawiać to wielka sztuka! Trzymaj się więc blisko tego człowieka, bo to widać ktoś o szlachetnym sercu :-) A ława będzie rewelacyjna na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakze sie ciesze ze tu trafilam, piękna ława i coraz piekniej się prezentuje. Trzeba miec serce do odnawiania mebli. Podziwiam i trzymam kciuki za dalsze poczynania :) Czy będziesz ja tez dekupażowac? pozdrawiam, eda z do-deco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baardzo mi miło, po takim komentarzu. Uwielbiam odnawiać meble, najbardziej jednak doskwiera mi brak czasu. A ławę wykończę na ciemny orzech, tak tradycyjnie. pozdrawiam,

      Usuń

Dziękuję, że ze mną jesteście i zostawicie po sobie ślad w postaci komentarza :) Uwielbiam je czytać :)