Niestety nie posiadam kawowego stolika :(
I tak naprawdę nie jest to mebel pierwszej potrzeby. Ale kiedy przychodzi psiapsiółka na kawę nie mam nic podręcznego by ustawić przy wygodnej kanapie. Musimy siedzieć przy stole. A przecież przyjemniej było by rozsiąść się na kanapie pomiędzy kolorowymi poduchami i mieć gdzie odstawić bezpiecznie kubek z kawą :))
Więc postanowiłam coś z tym zrobić. Szukałam inspiracji w necie.
Jest tam bogactwo kawowych stolików: od starych, stylowych po skandynawskie do współczesnych plastikowych czy szklanych. Znalazłam parę swoich ulubionych, które zauroczyły mnie od pierwszego wejrzenia, ale cena powaliła mnie z nóg.
A ponieważ potrzeba jest matką wynalazków, postanowiłam zrobić coś sama.
Zeszłam do piwnicy i wyciągnęłam drewniany, dębowy plaster. Po wyszlifowaniu i zaimpregnowaniu jest idealną tacą na kawę i ciacho :))
No i muszę dodać, że jest w stylu After better hihihiii...
Niestety zdjęcia robiłam wieczorem i nie wpadało piękne słoneczko jak na Waszych zdjęciach.
Ale mam nadzieję, że chociaż troszeczkę oddają piękno tego dębowego plastra :)
Pewnie jak każda z Was, wypatruję wiosnę i czekam na ciepełko i słoneczko.
Ściskam,
Beata
piękny, a to pęknięcie dodaje mu tylko uroku :-)
OdpowiedzUsuńRacja, lubię jak się w drewnie coś dzieje :)
Usuńpowiem Ci szczerze, że taki plaster to moje wielkie marzenie... i też nie mam stolika kawowego, więc hmm:)
OdpowiedzUsuńNamówię mojego M, może wykombinuje takich więcej :)
UsuńCudo:) ..sama mam podobny (bo tez spoooorej wielkości;) tuż obok biurka:))) super spełnia rolę podstawka na np dzbanek ciepłej yerby;) i też ma takie uroczę pęknięcie, które baaardzo mi się podoba:) U Ciebie wszystko dopracowane do najmniejszego szczególiku:) wspaniale:)
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam - mimo iż od rana sypnęło grubaśnym śniegiem;)
..i smacznych pogawędek przy takim plasterku życzę!!:)
Dziękuję bardzo. miłego, śniegowego dnia :)))
UsuńŚwietny:). Cudny i praktyczny.
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie:)
Marta
:-) buziaki
UsuńNajpierw zobaczyła chrust (bo ja łasuch jestem) a dopiero potem mogłam podziwiać piękny plaster! Kawa tak podana na pewno wyśmienicie smakuje.
OdpowiedzUsuńTen chrust ratowałam by dzieciaki nie zjadły. Po zdjęciach .... zniknął :)
UsuńPiekny ten plaster :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńWolalabym taki plaster niż niewielki kawowy stolik:))
OdpowiedzUsuńBeatko właśnie przeglądał Moje Mieszkanie - bardzo fajna sesja:)
Ja też wolę. Dziękuję bardzo , pozdrawiam
UsuńPrecz ze wszystkim stolikami kawowymi - Twoja wersja jest the best!!!!
OdpowiedzUsuńdzięki !!!
UsuńSolidny plaster. Nie ma obaw o poruszenie kubków :)
OdpowiedzUsuńTak, jest stabilny :)
UsuńBardzo fajny pomysł , pięknie wygląda ten plaster :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńdziękuję, pozdrawiam
UsuńBeatko świetny pomysł, uwielbiam Twoją kreatywność:) Pozdrawiam ciepło i cudownego weekendu życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, u Ciebie też pomysłów co niemiara :)
UsuńJak zwykle, no co za pomysl genialny:)
OdpowiedzUsuńI te faworki, mniam:)
Dzięki Kasiu, ściskam
Usuńjest absolutnie świetny. i bardzo taki twój.
OdpowiedzUsuńMiłe słowa, :))))))
UsuńPiękny i praktyczny plaster :) wygląda przytulnie
OdpowiedzUsuńDziękuję :0
UsuńMnie też się bardzo podoba!
OdpowiedzUsuńSuper !
UsuńU nas też plastry w ciągłym użyciu,ale niestety nie taj piękne, tylko zwyczajnie surowe;-) Styl After better uwielbiam, te cudne dechy śnią mi się po nocach w milionie zastosowań, ale jakoś lawina wydatków z nowym rokiem mnie przysypala,więc hamuje osobiste zachcianki ;-) ten chrust dodatkowo mnie kusi i zaczynam czuć się nieszczęśliwa ;-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne rozwiązanie! A to pęknięcie ma swój urok!
OdpowiedzUsuńTaki "stolik" ma jeszcze jeden plus - nie zagraca mieszkania ;-)
Pozdrawiam! :-)