To ostatnia część. :)
Ława gotowa i jak zwykle trochę szkoda, że to już koniec.
Praca przy każdym moim mebelku, to wyzwanie, ale zarazem fajna przygoda. Można poznać nowych wspaniałych ludzi np. stolarza lub koleżankę z moich ulubionych blogów (pisałam o tym w drugiej części).
Miałam zostawić jej naturalny kolor, ponieważ po wyczyszczeniu drewno połyskiwało trochę zielenią.
I to był bardzo wyjątkowy odcień dębu, ale nie byłam pewna, czy po zabezpieczeniu bezbarwnym woskiem będzie ta zieleń widoczna. ??? Ciągle się uczę i eksperymentuję....
Może następnym razem ulegnę urokowi i zostawię drewno w jego oryginalnym kolorze.
Jednak i tym razem zdecydowałam, że przyciemnię go bejcą w kolorze orzecha i zabezpieczę woskiem.
Mój M założył starą kluczynkę i dzięki niej ława nabrała wyjątkowego charakteru.
Serdecznie Was pozdrawiam i życzę miłej niedzieli,
Beata :)
piękny mebelek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dziękuję
UsuńKochana, wspaniały efekt końcowy, ciesz oczy i dusze swoją pracą i jej efektami:) Gratuluje, pysznie wyszło:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za taki smaczny komentarz:)
UsuńKlimatyczny mebelek :)
OdpowiedzUsuńprzygarnelabym:) sliczna!
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki!
UsuńNiesamowite ile pracy i serca w renowacje włożyłaś .Szczerze podziwiam, mebelek miał szczęście że trafił w Twoje ręce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
Wielkie dzięki. Dla mnie to mega przyjemność. Pozdrawiam
UsuńNamawiam Ciebie do takiej zabawy. Jak odnowisz jedno, zabierzesz się do drugiego:) Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńPięknie tu u Ciebie i jak smakowicie!
OdpowiedzUsuńMiły komentarz i zapraszam,
UsuńWitam, dzięki Tobie stare zapomniane przedmioty nabierają cudownego charakteru. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Lubię nadawać drugie życie:)
Usuń