21 sierpnia 2018

Jak odnowiłam swój stary stół

Już kiedyś go odnawiałam. I pisałam o tym TU . Ponieważ po remoncie kuchni trochę się u mnie pozmieniało, musiałam zmniejszyć ten stół o jedną szufladę. Pan Mąż przyciął, posklejał i już. W takim stanie stał aż do chwili, kiedy zrobiłam ogórki i postawiłam je na stole na około tydzień. Po zalaniu ogórków i zakręceniu słoików zawsze zostawiam parę dni w cieple żeby się skwasiły. Wtedy też mogę sprawdzić, które słoiki zostały dobrze zakręcone. Jeśli syczą i wylewają wodę to znaczy, że w naszym bieżącym menu ogórki małosolne są konieczne hehe...



Resztę słoików wynoszę do piwnicy. Ale ślady po ogórkowej pracy zostają. I jeśli to jest parapet to nie ma problemu, ale jeśli to jest dębowy stół to serce boli. Niestety zostały ślady po słono-kwaśnej wodzie. Więc w sobotę postanowiłam zeskrobać blat stołu, żeby ponownie go zabezpieczyć.






Po zeskrobaniu, szlifowaniu i wygładzeniu metalową watą czas na lakier. Dwa lata temu zabezpieczyłam go woskiem. Ale na kuchenne prace to za delikatny sposób. Teraz dwukrotnie położyłam bezbarwny lakier.




Przyznam szczerze, że po nałożeniu lakieru blat stołu jest trochę jaśniejszy. I to chyba lepiej. Do białych szafek i szarych blatów wygląda szlachetniej. Zresztą sami oceńcie.




Po zalakierowaniu blatu nogi wyglądały nieco spracowane. Więc odświeżyłam je białą farbą. I teraz stół wygląda jak nowy :)







pozdrawiam Was serdecznie,
Beata :)


4 komentarze:

  1. Wyszedł świetny mebelek.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzy mi się porządny blat na moim stole, albo nowy-stary stół z solidnym blatem. Twój wygląda okazale mimo przeróbek. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny stół, z jaśniejszym blatem wygląda super

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze pięknie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że ze mną jesteście i zostawicie po sobie ślad w postaci komentarza :) Uwielbiam je czytać :)