Już kiedyś go odnawiałam. I pisałam o tym TU . Ponieważ po remoncie kuchni trochę się u mnie pozmieniało, musiałam zmniejszyć ten stół o jedną szufladę. Pan Mąż przyciął, posklejał i już. W takim stanie stał aż do chwili, kiedy zrobiłam ogórki i postawiłam je na stole na około tydzień. Po zalaniu ogórków i zakręceniu słoików zawsze zostawiam parę dni w cieple żeby się skwasiły. Wtedy też mogę sprawdzić, które słoiki zostały dobrze zakręcone. Jeśli syczą i wylewają wodę to znaczy, że w naszym bieżącym menu ogórki małosolne są konieczne hehe...
Resztę słoików wynoszę do piwnicy. Ale ślady po ogórkowej pracy zostają. I jeśli to jest parapet to nie ma problemu, ale jeśli to jest dębowy stół to serce boli. Niestety zostały ślady po słono-kwaśnej wodzie. Więc w sobotę postanowiłam zeskrobać blat stołu, żeby ponownie go zabezpieczyć.