24 października 2016

Niby lichtarzyk, niby świecznik


Dziś króciutko, żeby Was nie zanudzać. Ale chciałam Wam pokazać jaką fajną rzecz zrobił mój M z kawałka drewna. Właściwie praca ta jest typowa dla naszego "after better" ale czemu nie mogę jej pokazać w "Hungry for ideas" :)  Wiem, to trochę skomplikowane, ale jakoś tak naturalnie chciałam oddzielić blog od działalności. Tylko czasami się nie da :) Oboje wkładamy serce i w recykling i w drewno.




Ale wrócę do rzeczy. Czasami leżą już przycięte kawałki drewna i nikt na nie nie zwraca uwagi. Z tym było trochę inaczej. Piękny, nieregularny i ze słojami. Aż żal było wyrzucić. Maro wyciął 3 otwory, wkleił hydrauliczne przedłużki w kolorze miedzi i już.










Jest trochę inny, nie określony..... ale fajny.
Następnym razem będzie o mebelku, który własnie skończyłam. Ale muszę porobić jeszcze ładne fotki.

Bardzo dziękuję, że do mnie wpadacie :)
Uściski,
Beata

12 komentarzy:

  1. Mieć męża złotą rączkę, to jest bezcenne :)Na pewno nikt nie będzie miał takiego w domu:) Czekam na oglądanie mebelka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny i na wysoki połysk jak stare komody z prlu.To lubię;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Delikatny, subtelny i miedź pięknie komponuje się w kolorem drewna :)
    Ślę pozdrowienia, Marta

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknego drewna żal wyrzucać, dzięki za podpowiedź, co z nim zrobić. Wyszedł bardzo oryginalny świecznik. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam kiedyś świeczniki z samych rurek miedzianych, ale z rurek i drewna jeszcze nie spotkałam, a efekt jest rewelacyjny i pasuje do każdego wnętrza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Można wykorzystać go wszędzie :)

      Usuń
  6. Extra ten świecznik - fajnie że widać w nim słoje - dzięki czemu jest jeszcze bardziej wyjątkowy i ciekawy !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że ze mną jesteście i zostawicie po sobie ślad w postaci komentarza :) Uwielbiam je czytać :)