18 sierpnia 2013

Biała boazeria po roku

To już rok! Czas szybko płynie....
Właśnie przeoczyłam 26 lipca, czyli dokładnie rok prowadzenia "Hungry for ideas".
Dzięki niemu mam kontakt z Wami - osobami pełnymi pomysłów, zapału, czyli pozytywnie zakręconymi :)
A ponieważ, najbardziej czytanym postem jest temat mojej boazerii, postanowiłam pokazać parę ujęć z naszego przedpokoju w rok po malowaniu.


Walizka to nowe znalezisko u moich dziadków. 



Ale to co było w środku to dopiero perełka!
Walizka była wyściełana dwiema starymi gazetami :
Życie Warszawy z 1966 roku i Kurier Polski z 1965 roku.
Chyba leżały tam całe wieki, bo są w bardzo dobrym stanie. 


Oprawiłam je w ramki i powiesiłam właśnie w naszym przedpokoju.  
Myślę, że to idealne miejsce na tego typu pamiątkę.




I jeszcze słów kilka o nowym - innym znalezisku :)
W miniony czwartek musieliśmy wymienić zawaloną podłogę u mojej cioci na działce.
Niestety nie zrobiłam żadnej fotki z naszych prac. Ale nie to chcę Wam opowiedzieć. 
Ponieważ mój M z naszym synem byli odpowiedzialni za roboty stolarskie, ja z córką miałyśmy zrobić hamburgery z grilla. 
I wszystko było proste, oprócz rozpalenia tego grilla!!!!
Każdy wie, że potrzebne są: grill, brykiet, rozpałka i ZAPAŁKI.
I te zapałki to nasza porażka. Miałyśmy dwie, ale jak grilla rozpalam raz na parę lat, to te dwie nie wystarczyły by rozpalić brykiet :(
Na szczęście był Pan sąsiad, więc poszłam do niego pożyczyć zapałki.
I nie zawiodłam się. Kiedy nam przyniósł z wrażenia omal nie padłam. Pudełko zapałek było z roku 1967 w nienaruszonym stanie. Myślałam, że się popłaczę, kiedy musiałam rozpalać grilla tymi zapałkami. 


Poprosiłam męża by to zrobił, bo ja pewnie zmarnowałabym pół opakowania.
Na szczęście mój profesjonalista M poradził sobie jedną zapałką by rozpalić domowe ognisko. Huuurrraaa!
Pan sąsiad kiedy słyszał, jak krzyczę z radości, powiedział, że nie muszę oddawać pożyczonych zapałek.
Więc zabrałam je do domu i leżą koło świeczek.


A parę lat temu dostałam od kolegi z pracy stary zegar ścienny firmy "Metron".
I też go powiesiłam w naszym przedpokoju.



Mam nadzieję, że podoba Wam się ten "kawałek podłogi" w moim mieszkaniu. 
Zawsze staram się by stare przedmioty znalazły godne miejsce w naszym M-3.
Bo przecież lubię te staruszki, a one chyba lubią mnie. :)

Ściskam cieplutko,

Beata




15 komentarzy:

  1. Myślę, że Cię lubią, Beato. :) Piękne znaleziska, fajnie, że ocalasz je od zapomnienia. Ja też należę do tych, którzy cenią takie historyczne przedmioty. I bardzo podoba mi się pomysł oprawienia starych gazet w ramy. Dla potomności. :)
    uściski, Beatko!
    d.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne znaleziska. Ja też pewnie bym skakała z radości, gdyby w moje łapki wpadły takie cuda. A ja właśnie szukam fajnych gazet, oczywiście nie takich wiekowych, bo szkoda. W głowie mam plan na mebel obklejony gazetą do pokoju syna. Pokój jego właśnie przechodzi metamorfozę, w związku z wymianą okien dachowych w jego pokoju. Będzie szaro, biało, gazetowo i z miejskimi motywami.
    No ale Twój przedpokój wygląda bosko i bardzo stylowo.
    Pozdrawiam, Asia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, bardzo dziękuję. Wiem, że stare gazety można kupić na targu staroci na Kole. Parę lat temu kupowałyśmy razem z koleżanką u tego właśnie Pana stare, fryzjerskie reklamy dla kolegi do salonu fryzjerskiego. Wybór reklamówek z gazet i samych gazet był duży. Serdecznie pozdrawiam,
      Beata

      Usuń
  3. Kochana Twój przedpokój jest magiczny, właśnie taki masz styl jakiemu hołduję - jeśli już mam się czyms otaczać musi mieć historię, znak ręcznej pracy i pomysłu....i tak jest u Ciebie, każdy przedmiot jest jak znak czasu, oprawione gazety, zegar.....zapałki:) Ogromnie, ogromnie mi się podoba i gratulujuę pomysłów i gustu i wszystkiego naj naj z okazji roczku, niech kolejny obfituje w moc pomysłów i inspiracji:) Uwielbiam do Ciebie zaglądać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromne dzięki za tak wzruszające słowa. Aż mam gęsią skórkę. I właśnie dla takich kumpelek warto prowadzić "Hungry for ideas". Dziękuję, Beata

      Usuń
  4. Gazetki wiekowe i nawet za bardzo nie pożółkły , fajnie wyglądają w ramkach .
    Kolejnego roku w wirtualnym świecie . Dobrze że jesteś Beatko :)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baardzoo dziękuję. Ogromnie się cieszę, że dostaję takie miłe komentarze od tak doświadczonych blogierek jak Ty Kasiu! To motywuje podwójnie. Pozdrawiam, Beata

      Usuń
  5. Pieknie sie prezenuje ta boazeria.Przedpokoj charakterny.
    A historia z zapalkami-bezcenna.
    BHede zagladac;))
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i serdecznie zapraszam. Beata

      Usuń
  6. Lovely things, Beata! It looks like you got a bonus with that little case. Great idea to frame the newspaper.

    OdpowiedzUsuń
  7. jaką farbą jest pomalowana boazeria? czy uzyskany efekt jest błyszczący?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja malowałam emalią DEKORAL błyszczącą. Nie chciałam matowej, ponieważ w miejscu gdzie się ciągle przechodzi błyszczącą powierzchnię lepiej się czyści. I jeszcze jedno, to jest przedpokój, nie ma okien, więc z błyszczącej powierzchni lepiej odbija się światło i jest jaśniej :) pozdrawiam,

      Usuń
  8. Bardzo fajny przedpokój i biała boazeria robi klimat. Znaleziska fantastyczne, a pomysł z powieszeniem gazet na ścianie rewelacyjny. Podziwiam ludzi, którzy doceniają i ratują stare przedmioty przed zapomnieniem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że ze mną jesteście i zostawicie po sobie ślad w postaci komentarza :) Uwielbiam je czytać :)