Legenda PRL-u? Nie wiem dlaczego, ale bardzo mi pasuje ta nazwa do bufetu z Bydgoskiej fabryki. Prawie w każdym domu były takie meble. Co nie umniejsza ich klasy. Moim zdaniem są śliczne. Lekkie, eleganckie i bardzo wdzięczne.
Historia tego mebelka jest dosyć zabawna :) W wielką sobotę zadzwoniła do mnie koleżanka, że stoi przy pięknej komodzie i nie ruszy się dopóki, nie przyjadę i jej nie wezmę. Tak, tak. Ktoś przed świętami wielkanocnymi robił porządki i wystawił do śmieci takie cudo!
Nakręcona przez koleżankę, wyłączyłam gotujący się biały barszcz, domownikom kazałam pilnować baby w piekarniku, a sama w samochód i pędem po mebel. Wpakowałyśmy go do samochodu, przywiozłam do pracowni i czekał aż do teraz.
Pierwsza rzecz, za którą się zabrałyśmy, to zdjęcie ohydnej farby. Najlepszym sposobem była nagrzewnica. Farba cudnie schodziła.
Potem czyściłyśmy drewno z lakierobejcy papierem ściernym. I powoli odkrywałyśmy tajemnice pięknego, orzechowego forniru.
Wyjęłam zamek, zaszpachlowałam dziury. I gotowa do woskowania. Koleżanka, która okazała się bardzo pojętnym uczniem, z wielką pasją nakładała bezbarwny wosk.
Druga warstwa to wosk w kolorze orzecha. Miało być trochę ciemniej :) Potem polerowanie i proszę:
A tu tradycyjnie dla porównania:
Mam nadzieję, że właścicielka komody, czyli moja koleżanka, jest dumna ze swojej pracy :)
Pozdrawiam,
Beata
pieknie wyszła
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu koleżanki i swoim :)))
UsuńTakie perełki na śmietnik? historia zabawna i nie dziwię się koleżance...
OdpowiedzUsuńOdnowa rewelacyjna. Brawo!
Oj, tak. do dnia dzisiejszego śmiejemy się z tego :)
UsuńDziękuję! Ta komoda jest piękna, ale to efekt Twojej (i mojej) ciężkiej, ale i radosnej, pracy. Zresztą efekt przerósł moje oczekiwania!
OdpowiedzUsuńGenialna terapia! tak mówi znajomy psycholog ;)
UsuńPrzepiękny rysunek drewna. Aż dziw, że ktoś wyrzucił takie cacko na śmietnik. Gratuluję, komoda cudo. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa śmietnikach można takie cudeńka znaleźć???? Pozdrawiam :))
UsuńJest piękna. Taka komoda to moje marzenie i mam nadzieję, że je kiedyś zrealizuję:)
OdpowiedzUsuńNa pewno!!! Trzymam kciuki :)
UsuńRewelacja! Jesteś czarodziejką. A właściwie to obie jesteście. Mebelek wielkiej urody, można powiedzieć łabędź z brzydkiego kaczątka. Ocaliłyście ze śmietnika kawałek historii polskiego meblowego designu. Brawo! :) {I nie napiszę wcale, że mebelka zazdroszczę, oj zazdroszczę :)}
OdpowiedzUsuńHaha... czary mary!! dziękuję bardzo :))
UsuńJest piękny. Poszukuję czegoś takiego pod TV od dłuższego czasu.Może szukałam w złych miejscach...........
OdpowiedzUsuńJak masz znaleźć, to znajdziesz. Trochę cierpliwości :) Trzymam kciuki :)
UsuńDlatego właśnie dziwię się temu zamalowywaniu i oklejaniu takich mebli- moim zdaniem należy zdzierać z nich jedynie politurę, a naszym oczom ukażą się takie cuda jak to!
OdpowiedzUsuńPrawda! Zgadzam się w 100%, pozdrawiam
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudnie.
OdpowiedzUsuńZawsze serce mnie boli jak takie piękne meble z cudownym fornirem są zamalowywane.
Pięknie przywróciłaś to cudo do życia
Wielkie dzięki. Pozdrawiam
Usuńwspaniała przemiana. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńdziekuję :)
UsuńSuper designerski mebelek.
OdpowiedzUsuńBardzo szykowna komódka! Cudeńko :)
OdpowiedzUsuńWitaj Beatko ! Oczywiście Twoje pracę mnie wprawiają zawsze w zachwyt!!! Jedna teraz mam prośbę bardzo bym chciała zamówić u Ciebie deskę do serwowania w kształcie tej co jest wystawiona w sklepie tylko większą a konkretnie chodzi o kształt tej w cenie 40 zł tak większą mniej więcej o 10cm. Bardzo proszę o odpowiedź czy jest taka możliwość i ile by kosztowała ? Pozdrawiam Hania
OdpowiedzUsuńJasne :) już piszę na maila :)
UsuńO podaje adres do korespondencji. hania.sz@onet.eu
OdpowiedzUsuń