Jeszcze nigdy nie zajmowałam się takim upcyklingiem :) Najczęściej udoskonalam stare meble, lampy czy metalowe kosze. Tym razem stanęłam na wysokości zadania i udoskonaliłam owoce odlane z domowych nalewek. Parę dni temu dostałam od koleżanki jagody i czarną porzeczkę. Ale to nie były takie zwyczajne owoce! Własnie zlewała własnej produkcji nalewki i nie miała co zrobić z nasączonymi alkoholem owocami. Trochę szkoda wyrzucić, więc zadzwoniła do mnie, a ja oczywiście przygarnęłam.
Owoce wrzuciłam do Thermomixu (1 kg) wlałam sok z jednej cytryny, wsypałam 1/2 szklanki cukru i zagotowałam. Dusiłam około 10 min by cały alkohol odparował. Gorącą masę ułożyłam w słoiczkach cebulkach i szczelnie zamknęłam.
W efekcie wyszło gęste, aromatyczne powidło z posmakiem alkoholu które jest doskonałym dodatkiem do pieczonych mięs i pasztetów. A może i pierników? Muszę spróbować :)
Mam obiecane jeszcze wiśnie i jeżyny. Zrobię je w taki sam sposób.
Dziękuję Aniu!!!
Uściski!
Miłego poniedziałku!
Beata
Świetny pomysł na wykorzystanie owoców :) Myślę, że takie powidełko też cudnie będzie pasowało do przekładnia ciast z kremem , nada świetnego ostrego posmaczku :)))
OdpowiedzUsuńmniam :)
UsuńSuper pomysł!:) Smacznie się prezentuje to owocowe smarowidło:) ..a piernik zapewne wyjdzie wyjątkowy!! ..ale bym zjadła taki kawałeczek...mmm....
OdpowiedzUsuńKochana, czy już wspominałam Ci o pewnej akcji jaką prowadzę u siebie na blogu? Zapraszam:)
Pozdrawiam i przyjemnego tygodnia!:) ..i smacznego:)
wpadałam do Ciebie. Widziałam i podziwiam :)
UsuńJeśli się zdecydujesz - mogę podesłać ulotki:)
UsuńPozdrawiam:)
Wisienki do ciasta marzenie :-) Mój mąż pyta zawsze czy w torcie są wisienki :-)
OdpowiedzUsuńha, ha... fajnie :)
Usuńfajny pomysł mi zostaną czerwone porzeczki ;)
OdpowiedzUsuńpycha :)
UsuńSuper pomysl na konfiture. Ja przewaznie owoce z nalewek susze i mam do mieszanki herbat, albo to co nie da sie ususzyc wrzucam do rozpuszczonej czekolady i robie pralinki.
OdpowiedzUsuńNa pewno są pyszne :)
UsuńWiśnie są wspaniałe do tortów. Inne owoce pewnie też.
OdpowiedzUsuńBędziemy próbować do wszystkiego, pozdrawiam
UsuńDobrze wiedzieć na przyszłość, by nic nie uległo zmarnowaniu :)
OdpowiedzUsuńMy po prostu zjadamy je sukcesywnie, kiedy mamy "babskie" spotkania:-)
OdpowiedzUsuńTrzeba jednak uważać, zeby nie przesadzic z iloscią, a łatwo, oj łatwo ...
Serdeczności:-)
Oj tak :) pozdrawiam
UsuńAktualnie jestem w podobnym temacie:) Smacznego!
OdpowiedzUsuń