20 listopada 2013

Świąteczne wianki

Oj, dawno mnie nie było. :(
Wiele osób pytało: dlaczego?
Niestety choroba nie wybiera, a pobyt w szpitalu z moją Duśką nie był miłym doświadczeniem.
Na szczęście jestesmy już w domu i nie chcemy wspominać długich dni na oddziale pediatrycznym:(
Wracamy do rzeczywistości i z tego się cieszymy!!!!
*
Bardzo dziękuję za miłe słowa o moim blogu. Jedni mówią, że świetne pomysły, inni, że fajne zdjęcia. Takie słowa są ogromną motywacją do działania. I chociaż zdarza się, że nie mam już siły na nic, a zegar mówi mi, że czas iść spać, ja jeszcze staram się coś przetrzeć, dokleić lub pomalować.
*
Dzisiaj chcę się pochwalić naszymi świątecznymi wiankami. Mówię naszymi, bo wianki robiłam ja i moja córcia. Każda z nas miała inną koncepcję i oczywicie nie podglądałyśmy się nawzajem ;)


Muszę się przyznać, że tak naprawdę dzięki temu, ze jestem w blogowym świecie, czyli dzięki Wam, jest mi łatwiej zrobić coś z niczego. W zeszłym roku Asia z Pod Staromiłośniańskim niebem zrobiła wianki z pnączy dzikiego wina. W tym roku zrobiłam je ja:) Tyle tego rośnie pod blokiem.

 
Pocięłam, zakręciłyśmy, zawiązałyśmy i już.
Potem tylko spryskałam białą farbą w aerozolu i udekorowałam co miałam pod ręką.
Duśka zrobiła swój wianek z gałązek, cały wykąpała w białej farbie i udekorowała.
Trochę się różnią, ale przecież my też nie jesteśmy takie same:)






Ściskam Was bardzo gorąco,
Beata



15 komentarzy:

  1. moj wianek ciagle czeka na wykonczenie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Beata, chyba nie ma nic gorszego od chorujacego dziecka.Duzo zdrowia Wam zycze!
    A wianuszki sa skromne, piekne, naturalne.
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję bardzo. Kasiu, masz rację, kiedy jest choroba nic nie jest ważne jak tylko z niej wyjść. Ściskam

      Usuń
  3. Dużo zdrowia dla córeczki życzę . Musicie częściej współpracować i się poopatrywać bo fajne efekty tej wspólnej pracy wyszły .
    Mam taki biały wianek na razie łysy czeka na świąteczne dekoracje , może ja też Was podpatrzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję kochana. :) Fajnie jest kiedy coś zaczynam, a Duśka ze mną kończy. Obie nie lubimy bezczynnie siedzieć. Pozdrawiam,

      Usuń
  4. Właśnie zlokalizowałam dzikie wino w parku... może uda mi się jeszcze coś ukręcić :)
    Dużo zdrówka dla Was obu!

    OdpowiedzUsuń
  5. wianki prześliczne, pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj po długiej przerwie. Wianki śliczne. I muszę przyznać, że po bardzo długim blogowym odwyku i namysłach czy wrócić czy nie, coraz bardziej się skłaniam aby znowu coś skrobnąć na blogu. Zwłaszcza jak widzę takie piękne rzeczy, wena zaczyna wracać:) A z kwiatem od Ciebie to aż mi wstyd.... Pewnie już znalazł innego właściciela. A jak nie, to się uśmiecham i bez odwołania możemy się spotkać w weekend gdzieś w terenie. Pozdrawiam, Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, że wrócisz. To jest bajkowy świat. Kwiatek na Ciebie czeka. W niedzielę jestem w domu tylko daj cynk!!

      Usuń
  7. O, kurczaki! Cudowne te Wasze wianki!
    A ja się zastanawiałam czy sobie nie kupić wianka do domu... gdy za płotem mam brzozowy las, wstyd. W weekend polecę po gałęzie i sama sobie ukręcę, a co! :))) Dzięki za inspirację!
    Zdrowia życzę,
    Inka

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy12/1/14

    Witam. Śliczne te wianki, szczególnie ten biały. Z jakich gałązek został zrobiony? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziekuję. Ten biały jest z brzozowych gałązek, pozdrawiam

      Usuń

Dziękuję, że ze mną jesteście i zostawicie po sobie ślad w postaci komentarza :) Uwielbiam je czytać :)