Bardzo dziękuję za maile, za pytania, za komentarze pod ostatnim postem. Cieszę się, że moja pasja i wytrwałość do odnawiania staroci ma tylu zwolenników. Jeśli od razu nie odpisuję na zapytania to wybaczcie mi proszę. Musiałam wyrzucić maile z telefonu, ponieważ strasznie wolno mi chodził i ciągle się zawieszał. Więc maile sprawdzam tylko stacjonarnie.
Ponieważ w weekend wracała moja córcia z obozu, upiekłam jagodzianki babci Bandzi :) Pewnie pytacie cóż to takiego? Otóż. Kiedy mój syn był małym brzdącem, okazjonalnie zostawiałam go u szwagrów. Tam był rówieśnik więc razem spędzali czas. Była tam (teraz też jest) babcia Wandzia, ale chłopcy nazywali ją babcia Bandzia. I tak już zostało :) A babcia jak to babcia zawsze coś dobrego szykowała. Do dzisiaj piecze przepyszne jagodzianki. Więc pomyślałam sobie, że zrobię niespodziankę i na przyjazd młodej do domu upiekę właśnie taką słodycz :)
Przepis jest bardzo prosty, ale i tak każda gospodyni robi po swojemu.
Składniki:
- 1/2 kg mąki
- 5 dag drożdży
- 10 dag roztopionego masła
- 2 łyżki cukru (ja wolę słodsze więc dałam 4 łyżki)
- 1 jajko
- szczypta soli
- 1 szklanka ciepłego mleka
- 3 łyżki gęstej śmietany
- 30 dag jagód, trochę cukru i mąki
Przepis: drożdże, cukier i trochę mleka wymieszać i zostawić na chwilę. Kiedy podrośnie wyrobić ciasto ze wszystkich składników na gładką masę. Ciasto musi być delikatne. Najlepiej regulować je mlekiem. Na małe placuszki układać jagodzianki wymieszane z cukrem i mąką. Układać na pergaminie i zostawić do wyrośnięcia. Piec około 25-30 min w 180 stopniach. Ja zrobiłam lukier z soku z cytryny i cukru pudru, ale można tylko oprószyć cukrem pudrem.
Są naprawdę przepyszne. Przyznam szczerze, że nie wyszły mi takie jak babci Bandzi, ale nie zraziłam się i będę je piekła bo sezon na jagody w pełni i trzeba to wykorzystać.
Za tydzień jadę się urlopować, ale powinnam jeszcze wymodzić jakiegoś posta :)
Serdecznie Was pozdrawiam i do miłego.
Beata
Będę musiała spróbować, skoro w Twoim domu to takie przysmaki :)
OdpowiedzUsuńBo warto :)
UsuńWyglądają bosko.Uwielbiam wszystko co z jagodami.Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie na nowy wpis.Jest tam wzmianka o pewnej Beacie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za niespodziankę :)
UsuńAleż pyszności, uwielbiam drożdżowe bułeczki. Szczególnie właśnie z jagodami i jeszcze z serem :) Już spisuję Twój przepis do swojego kuchennego kajetu i na pewno niedługo wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Sezonowe owoce sprawiają, że siedzisz w kuchni i pieczesz z nimi co się da. pozdrawiam
UsuńJak one pięknie i apetycznie wyglądają!! Porywam przepis bo od dawna takie za mną chodzą! Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńSmacznego :)
UsuńWłaśnie takie jagodzianki mi się marzą... Zapisuję przepis!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjnie:)
Życzę smacznego :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMniam, nam ostatnio nie wyszły jagodzianki, za mokre ciacho... za to zrobiło się pyszne ciasto z jagodami i kruszonką :)
OdpowiedzUsuńSuper! Takie też lubię :)
UsuńAż ślinka cieknie! Takie pyszności teraz na czasie :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Marta
Miłego urlopu!
OdpowiedzUsuńprzepysznie!
OdpowiedzUsuńAż dostałam ślinotoku, mniammmmm!!!:-)))
OdpowiedzUsuńBeatko, na pewno zrobie:) Chodza za mna;) Troche sie najadlam ich w Polsce, ale co wlasne, to wlasne:)
OdpowiedzUsuń