wczorajszy dzień był niby zwykły, ale dla mnie osobiście dniem pełnym pomysłów i wyładowania typu ART :) Wstałam rano z piaskiem w oczach. Pomyślałam, o kurcze nie dam rady pójść do pracy. Poprosiłam o urlop. Nakryłam się kołdrą i zasnęłam. Potrzebne mi były dwie godziny rannego snu, by naładować moje akumulatory. Jak szalona wzięłam się za pracę. Jaką pracę? Wiadomo, kobieta na urlopie w domu nigdy się nie nudzi. Zawsze, a jeszcze przed świętami, ma co robić. Ale nie o tym będę Wam opowiadała. W niedzielę dostałam od mojej koleżanki patyczaka. To mój czwarty patyczak, którego przygarnęłam z wielką radością. Jak wiecie mam dużo przyjaciół, którzy wiedzą, że kocham starocia. I jestem szczęściara :)))))
Ostatnio kupiłam farbę kredową, ale nie taką typową -pudrową, tylko piękny szafir. No i zaszalałam. Nowego-starego patyczaka na szafirowo. Bez przecierania zabezpieczyłam woskiem i znalazł swoje miejsce u mnie w kuchni.
Było mi mało. Z piwnicy przytargałam dębowy stołeczek. I też machnęłam go na szafirowo. Tylko przetarłam jego krawędzie. Zabezpieczyłam woskiem w kolorze jasnego dębu i wyszedł trochę inaczej niż młody patyczak. :)
W wolnej chwili coś jeszcze wyciągnę i przemaluję na ten kolor. Oczywiście zaprezentuję Wam w całej okazałości :)
Jestem ciekawa jak Wasze przygotowania do świąt? Ja wczoraj pomiędzy malowaniem a woskowaniem ogarnęłam chałupę. Narobiłam się, ale jestem szczęśliwa.
Uściski,
Beata
Piękny kolorek:) My kobiety potrafimy w tzw. międzyczasie zrobić wiele rzeczy;)
OdpowiedzUsuńoj tak, to prawda :)
UsuńOj jak mi się marzy taki patyczak, niestety moi znajomi nie mają takich zasobów :). Ten dębowy stołeczek strasznie mi się spodobał. Ma coś w sobie. Co do sprzątania, to ta satysfakcja ile udało nam się zrobić, na koniec całego dnia sprawia, przynajmniej u mnie, że czuję się jak supermenka ;). Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Supermenko :)
Usuńfajnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńdzięki :) Pozdrawiam :)
UsuńPięknie wyszły. A trochę mocnego koloru wprowadziło energię do wnętrza. Szafir to mój ulubiony kolor obok zielonego:)
OdpowiedzUsuńoch, zielony też jest super!
UsuńHa, wiosenna energia przynosi efekty:) Slicznie:) Tez lubie te krzesla :)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Dziękuję Kasiu, chciałoby się robić i robić, tylko czasu ciągle mało :)
UsuńTwoje patyczaki w różnych kolorach są przepiękne, niby kolory inne a wyglądają jak komplet. Stołeczek też godzien podziwu. Zazdroszczę Ci energii, ja ledwie zdołałam dziś umyć przed pracą trzy okna i po pracy zrobiłam niewielkie zakupy. Jestem wykończona. A na pomalowanie czekają półka i krzesła, nie wiem czy dam radę. Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie taki dzień, kiedy dostaniesz mocy! Wiem o tym. Pozdrawiam
UsuńSuper wyglądają wszystkie patyczaki w gamie kolorystycznej...i kto by pomyślał,że przybywały stopniowo.Brawo:)
OdpowiedzUsuńMy kobiety jak się uprzemy mamy tę moc by nawet góry przenosic....Pozdrowionka:)
Oj, tak. Uściski :)
UsuńOj tak, nie istnieje taka instytucja jak "kobieta odpoczywająca podczas urlopu". To się zwyczajnie wyklucza. "Kobieta podczas urlopu" i "Kobieta odpoczywająca" to dwa różne zjawiska: w tym pierwszym mamy do czynienia z wulkanem energii i pomysłów, mnóstwem planów, których i tak nie zdążymy w ciągu dnia zrealizować. Z drugim ewentualnie podczas snu kobiety - bo kobieta nawet, gdy kładzie się do łóżka, to jeszcze obmyśla, co zrobi jutro, co ugotuje na obiad, jaki prezent kupi chrześniakowi na drugie urodziny, które już za miesiąc... Eh, kobiety... Bez nas świat by zginął... :) Pozdrawiam ciepło, cudne meble! Marta
OdpowiedzUsuńAle chyba już tak mamy. Nie lubimy tracić wolnego czasu na nic. Dziękuję i pozdrawiam
UsuńBardzo fajny kolorek...Pod tym co napisała Soledo'sheaven o tym obmyślaniu, to mogę podpisać się obiema łapkami... ;)
OdpowiedzUsuńPatyczaków nigdy nie zawiele.Uwielbiam je a Twoj szafirowy to istne cudo.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudny kolore ja uwielbiam niebieski ;-)
OdpowiedzUsuń