Ostatnio odnowiłam drewnianą górę od maszyny do szycia. Niby nic strasznego, haha.... Nie to, że jestem już takim fachowcem. To nie o to chodzi. Ale po pierwszych oględzinach co trzeba zrobić po kolei, nie widziałam problemu. Na pewno trzeba było wyczyścić, posklejać odchodzący fornir, w niektórych miejscach uzupełnić małe ubytki lub uzupełnić je szpachlą. Nic szczególnego :) Ale to nie jest cała prawda. Kiedy zaczęłam barwić wszystkie elementy, dotarło do mnie, że czas jest moim wrogiem. Duże powierzchnie typu szafa, stół czy komoda łatwo schną. Przy takiej maszynie musiałam mieć dużo czasu na wysychanie malutkich elementów. Same miejsca na 4 szufladki to nie mały wyczyn. Śmiałam się, że "nie doceniłam wroga".
Mimo wszystko, maszyna odwdzięczyła mi się swoim urokiem. Bardzo fajny mebelek. Sama mam nogi od Singera, ale ta góra jest na prawdę bajeczna.
Kiedy góra stanie na dostojnych nogach, mebelek będzie super :)
Jestem ciekawa co u Was przed świętami? Idę podpatrzeć Wasze przygotowania i pomysły na dekoracje. Ja spróbuję nadrobić dekoracyjne zaległości w weekend.
Jestem ciekawa co u Was przed świętami? Idę podpatrzeć Wasze przygotowania i pomysły na dekoracje. Ja spróbuję nadrobić dekoracyjne zaległości w weekend.
Uściski,
Beata
O jezusiu jakie to śliczne.Już to widzę z dorobionymi nogami.Będzie idealny stół do kuchni i na dodatek z szufladkami na sztućce i serwetki:)
OdpowiedzUsuńPrawda? Jest zjawiskowa :) Uściski Adriano :)
UsuńWspaniale wypieszczony okaz, tylko pozazdrościć :D
OdpowiedzUsuńOj tak. Ładniuteńka :)
UsuńPięknie wyszło! uroczy mebelek
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wiesz co Ci powiem ? Powiem Ci, że jesteś mistrzem w tym co robisz, umiesz, widzisz...Dostrzec urok w takim rozpadającym się "gracie" nie każdy potrafi. Nie mówiąc o tym żeby dostrzec i jeszcze tak pięknie go naprawić i nadać mu drugie życie.
OdpowiedzUsuńŚliczna ta górka od maszyny. W komplecie z nogami będzie się przepięknie prezentowała. Ah, żebym tak potrafiła odnawiać meble :)
Pozdrawiam ciepło.
Bardzo dziękuję za miłe słowa. Piękny komentarz, aż nie wiem co napisać :)
UsuńŚwietny nabytek(gdzie Ty je łowisz?),nawet z "usterkami" przyciągał wzrok..
OdpowiedzUsuńPo odnowieniu wygląda bajecznie:)))))
Ta maszyna to akurat nie moja, ale faktycznie jakoś mam szczęście wśród znajomych. Wiedzą, że kocham graty :)
UsuńNiesamowite ile jeszcze piekna udało Ci się wydobyc z tego mebelka! Cudo!! Magia!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWykonałaś wspaniałą pracę. Nienawidzę fornirowanych mebli, tak łatwo je uszkodzić, a tak trudno naprawić. Naprawdę podziwiam. Sam mebelek też bardzo ciekawy, dodałabym lustro i byłaby wspaniała toaletka. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMasz rację, z fornirem nie ma zabawy. Tylko uwagi :) pozdrawiam
UsuńOj Kobietko, Ty to masz dar do takich robótek!!! Przepięknie to wyszło!!! Gratuluję talentu!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, uściski
UsuńCudeńko! Masz ogromny talent i morze cierpliwości. Podziwiam
OdpowiedzUsuńCudeńko! Masz ogromny talent i morze cierpliwości. Podziwiam
OdpowiedzUsuńI aż cztery szufladki - istne szczęście! :)
OdpowiedzUsuńPiękny mebelek. Wkłada Pani ogrom serca w każdy projekt, to widać. Przejrzałam całego bloga i jestem pełna podziwu dla Pani energii, pomysłowości i radości jaką da się odczuć w każdym poście. Staje się Pani wierną fanką :). Zapraszam również do siebie :). Pozdrawiam cieplutko :D
OdpowiedzUsuń