Ale długo mnie nie było. Mimo, że mam prawie dorosłe dzieci, początek września jest zawsze jakiś zwariowany. Plany lekcji, zebrania, dodatkowe zajęcia itp.
Ale wychodzę już na prostą.:)
I w ten weekend postanowiliśmy poeksperymentować z naszym kufrem.
A dokładnie z mosiądzem. Tak, tak to wcale nie było łatwe.
Kufer ma bardzo zaśniedziałe, mosiężne okucia. Wiem, że niektórym z Was podoba się kiedy widać "ząb czasu", jednak te wykończenia były bardzo brudne. I jak pisałam w poprzednim poście dotyczącym kufra, kliknij proszę TU , czyściliśmy okucia czym się da.
Najpierw ocet z solą. Czyszcząc metal solą, bałam się o skórę.
Potem, za poradą Katarzyny z Retro blue czyściłam sokiem z cytryny z solą.
Dziekuję Kasiu!!!
Jak widać była reakcja na kwas, jednak dalej efekt był niewielki.
Nie poddałam się i za poradą Bestyjeczki z http://nowydomwstarymstylu.blogspot.com kupiłam kwas szczawiowy i potraktowałam nim mój mosiądz.
Oczywiście bardzo dziękuję Bestyjeczce, Kobitka naprawdę zna się na odnawianiu mebli i starych przedmiotów.
I reakcja była. Metal zzieleniał, potem poszarzał.
Jednak cały czas nie było widać pięknego koloru mosiądzu. :(
Myslę, że łatwiej jest czyścić mosiężną, małą rzecz typu świecznik czy wazonik niż okucia przylegające do starej skóry naszego kufra.
Ale to nie koniec!
Mój M i ja pojechaliśmy do marketu budowlanego. Kupiliśmy zwykły płyn do rdzy i co?
I udało się!
Mój M wyczyścił wszystkie mosiężne części na tip top.
Dzięki Mao.
W tym samym czasie kiedy mój M walczył z mosiądzem, ja oczyściłam piękny żyrandol - też z mosiądzu, haha..
Zobaczcie efekty.
A ponieważ w weekend udało nam się pojechać do lasu,
poniżej wrzucę parę fotek z naszego grzybobrania.
A to efekty naszego zbierania mniam...
Aaaa, własnie, bym zapomniała!!
Bardzo dziękuję za wszystkie porady w sprawie czyszczenia mosiądzu. Jesteście kochane. :)
Ściskam ciepło,
Beata
I jak to w życiu bywa najprostsze rozwiązania okazują się być najskuteczniejsze ;)fantastyczne zbiory - uwielbiam takie grzybki :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%, pozdrawiam
UsuńPłyn do rdzy, ha! :-)))) Super poszło!!!! i bez szkody dla skóry.
OdpowiedzUsuńZbiory grzybów godne pozazdroszczenia, mniam mniam. Pozdrawiam serdecznie!
Dzięki Bestyjeczko za pomoc. Każda rada jest cenna. :)
Usuńfajny Ci sie brylanciki trafił :))
OdpowiedzUsuńgrzybobranie udane :)
pozdrawiam ciepło
też tak myslę. Zobaczymy jaki bedzie efekt końcowy. Pozdrawiam,
UsuńA jaki to płyn do rdzy? Mogłabyś podać nazwę i cenę?
OdpowiedzUsuńW marketach budowlanych są odrdzewiacze. Ich cena to mniej więcej 10-15 zł. Ja moczę zwykły zmywak w tym odrdzewiaczu i trę dany kawałek:) powodzenia
UsuńOK, a jakiego konkretnie Ty użyłaś? Bo chciałbym kupić ten sam...
UsuńRozumiem, wieczorkiem zejdę do piwnicy i spiszę nazwę z butelki, pozdrawiam,
UsuńJuż wiem. Jest to odrdzewiacz do stali i żeliwa firmy "Dragon"
UsuńSuper, dzieki!
OdpowiedzUsuń